sobota, 25 stycznia 2025

Antoni Stanisław Tryjarski – lekarz miejski w Przedborzu w latach 1868-1875

 Antoni Tryjarski urodził się 17 sierpnia 1842 roku w Zwoleniu. Jego rodzice Stanisław i Kunegunda z domu Wołowicz, byli mieszczanami zwoleńskimi. Po ukończeniu gimnazjum w Radomiu, w roku 1862 wstąpił do nowo utworzonej Szkoły Głównej Warszawskiej, powstałej na bazie rozwiązanej Akadami Medyko-Chirurgicznej. 

 Ukończył ją w stopniu lekarza w roku 1868, po czym podjął pracę w Przedborzu. W nim, rok później 27 lipca 1869 roku, poślubił Wiktorię Nowicką, córkę Ludwika i Augusty zamieszkałych na Tarasie pod Przedborzem. Teść Antoniego był urzędnikiem do specjalnych poruczeń, a prywatnie bratem lekarza Klemensa Emiliana Nowickiego, zwanego ojcem polskiej chirurgii. W Przedborzu ze związku Antoniego i Wiktorii, przyszło na świat dwoje dzieci: Eugeniusz (ur. 1871 r.), który poszedł w ślady ojca i również został lekarzem, i Olimpia Honorata (ur. 1874 r.)

 Praktykę lekarską Antonii Tryjarski prowadził w Przedborzu do czerwca 1875 roku. Spędził zatem w mieście 7 lat. W tym czasie zaskarbił sobie uznanie i szacunek u mieszkańców i pacjentów. Świadczy o tym informacja prasowa o pożegnaniu przez przedborzan doktora Tryjarskiego:


„W d. 13 b. m. [czerwca -P.Z.] liczne grono mieszkańców m. Przedborza i okolicznych obywateli ziemskich, pożegnało wolno-praktykującego lekarza Dr Antoniego Tryjarskiego, opuszczającego nasze strony, dla zajęcia posady lekarza szpitala powiatowego w m. Łukowie. Siedmioletni pobyt Dr.Tryjarskiego w naszej okolicy dał nam go poznać wszechstronnie, jako lekarza i człowieka w życiu towarzyskiem. Nieprzewidziany wyjazd szanownego doktora, zasmucił nas niewymownie, zostawił próżnię, niczem może zapełnić się niedającą. Ciągły bowiem pobyt Dra Tryjarskiego w Przedborzu, był pasmem niezmordowanej pracy, poświęceń i trudów. Nie jedni rodzice wznoszą dziękczynne modły do tronu Najwyższego, za naszego ukochanego doktora, który ich dziecię wyrwał z objęć nielitościwej śmierci.

Nie jeden błogosławi go za przywrócenie zdrowia, dokonane nadludzkiemi prawie siłami. W dzień swojego wyjazdu, szanowny doktor był jakby w oblężeniu,— znajomi i przyjaciele żegnali go z serdecznym uczuciem,—chorzy którym niejednokrotnie przywrócił zdrowie, ze łzami w oczach, gradem dziękczynnych słów go obsypywali, a kahalni delegowani przez gminę starozakonnych ofiarowywali znaczną stałą pensyą, aby tylko zatrzymać u siebie zacnego lekarza. Rządowa posada na jaką wezwano Dra Tryjarskiego, postawiła go w niemożności zadość uczynienia życzeniom mieszkańców miasta Przedborza i okolicy. Z boleścią serca zmuszeni byliśmy zezwolić na wyjazd ukochanego przez nas lekarza, aby nie tamować mu dalszego losu; pocieszamy się jednak tą błogą nadzieją, że mieszkańcy Łukowa i jego okolic, poznawszy jaki skarb posiedli w osobie Dra Tryjarskiego, z równym smutkiem żegnać go będą, jeżeli i ich okolicę kiedykolwiek opuścić postanowi. Niech te kilka słów poświęconych tobie zacny Drze Tryjarski, będą choć słabym dowodem naszej dla ciebie wdzięczności, za twą bezinteresowność, pracę i poświęcenia podjęte w szlachetnym celu niesienia ulgi cierpiącej ludzkości.— M.K.”

 W Łukowie objął funkcję ordynatora Szpitala św. Tadeusza, na remont którego i unowocześnienie sprzętu gromadził fundusze, dzięki czemu doprowadził szpital do rozkwitu. Angażował się też w działalność filantropijną, będąc członkiem łukowskich organizacji dobroczynnych. Bezinteresownie niósł lekarską pomoc ubogim. Za swoją pracę i postawę, cieszył się sympatią „wśród kół inteligencji, jako też ludu”.

 Zmarł w Łukowie 8 czerwca 1905 r. niosąc pomoc chorym, zarażając się od nich tyfusem plamistym. Jego pogrzeb zgromadził tłumy ludzi. Było to wymowne uznanie jego zasług i uczczenie osoby doktora.

Kurjer Warszawski, 16 czerwca 1905 r.


Łukowianie uczcili jego pamięć, nazywając imieniem i nazwiskiem doktora jedną z ulic miasta.


Kurier Codzienny, nr 140/1875 r.; Księga pamiątkowa zjazdu byłych wychowańców byłej Szkoły Głównej Warszawskiej w 40-tą rocznicę jej założenia, Warszawa 1905 r.; Słowo, nr 147/1905; Kronika Lekarska, zeszyt 12/1905 r.; Gazeta Świąteczna, 25.06.1905 r.; Kurier Warszawski, nr 164/1905 r.; Genbaza 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz