niedziela, 17 grudnia 2017

17 grudnia 1914 - zdobycie Przedborza przez wojska austro-węgierskie

 Ta wojna miała skończyć się bardzo szybko. Jak na żadną inną, na tą, szli rozradowani żołnierze obydwu stron, niesieni propagandą rychłego zwycięstwa, żegnani przez wiwatujące, roześmiane tłumy, z ust których płynęły po całej Europie słowa i melodie patriotycznych pieśni.  

Historia potoczyła się jednak inaczej, niż życzyli sobie tego stratedzy, generałowie i wielcy ówczesnego świata. Zwycięstwo nie nadchodziło, a kontynent został przeorany tonami pocisków i bomb. Ziemia nasączyła się krwią ofiar, na niespotykaną wcześniej skalę. 

Wielka Wojna, lub I wojna światowa (1914-1918), rozpoczęła się 28 lipca 1914 roku od konfliktu między Austro-Węgrami a Serbią. Bardzo szybko dołączać do niej zaczęły kolejne europejskie kraje, zrzeszone w dwóch przeciwstawnych sobie blokach. Przeciwko sobie stanęli ci, który w końcu XVIII wieku podzielili między sobą Rzeczpospolitą: Niemcy i Austriacy przeciwko Rosji. Był to początek polskiej drogi do niepodległości która swój koniec miała w listopadzie 1918 roku. 

Zanim jednak do tego doszło, ziemie polskie stały się areną krwawych zmagań trzech wymienionych potęg, których armie ze zmiennym szczęściem przetaczały się ze wschodu na zachód i z powrotem.

Po raz pierwszy Przedbórz został opanowany przez wojska państw centralnych już w połowie sierpnia 1914. Nowy Kurjer Łódzki w numerze 187 z 19 sierpnia, donosił: 

W czwartek ubiegły [tj. 13 sierpnia -PZ] wszedł odział austriacki składający się z 200-tu żołnierzy do Przedborza w ziemi radomskiej i zajęli miasto. Od imienia miasta przywitał przybyłych prezydent [chodzi o burmistrza -PZ], radni i urzędnicy magistratu. Rozlepiono na rogach ulic ogłoszenie w języku polskim i niemieckim o objęciu miasta przez wojska sprzymierzone, zalecające spokój, włożono odpowiedzialność na ludność za całość i życie żołnierzy. Ulokowali się w koszarach strażackich.
17 sierpnia do Przedborza dotarł od Radomska pułk zapasowy 4 dywizji pruskiego Korpusu Landwehry Śląskiej generała Woyrscha. Zbigniew Kuszewski, wnuk przedborskiego burmistrza, tak wspomina tamte pierwsze wojenne chwile jakie zobaczył w Przedborzu:

"W Przedborzu mieszkał burmistrz Rafał Radosiński, mój dziadek. Byłem tam z matką (...). Była dziwna scena; mianowicie, jak rozpoczęła się wojna, mały dzieciak, który miał wtedy cztery lata, został wyrwany z tej ciszy przez ruch ewakuacyjny Przedborza. Skorzystałem z okazji i wyleciałem na zabrukowany rynek. Wtedy zetknęły się dwie szpice; szpica wojsk niemieckich z Kozakami. Widziałem jak Kozak w pełnym biegu na czarnym koniu wpadł na oficera szpicy niemieckiej i ściął mu głowę jednym machnięciem miecza. Głowa spadła na ziemię, krew się polała i to zrobiło na mnie takie wrażenie i wybuch pewnego rodzaju pamięci".
Tabory pruskiej Landwehry na przedborskim rynku w 1914 roku.

Trudno jest uchwycić dokładną datę powrotu Rosjan do Przedborza. Stało się to prawdopodobnie w pierwszej połowie września. Jednak nie zagrzali tu miejsca długo. 28 września Niemcy rozpoczęli , uderzenie w kierunku na Warszawę i Iwanogrod (Dęblin ) w celu zajęcia brzegu Wisły na odcinku między tymi dwoma miastami. Pod datą 29 września w swym pamiętniku M. Pawłowski, ksiądz proboszcz sąsiedniej parafii z Czermna, zapisał o przybyciu "pod kulami" na odpust w Pilczycy księdza Łukasiewicza, wikarego z Przedborza, w którym
 "pomiędzy podjazdami niemieckimi a Kozakami szła strzelanina karabinowa".
Odgłosy walk od strony Przedborza słyszała w tym dniu również  hrabina Ludwika Ostrowska w Maluszynie, która zapisała:

"Nad wieczorem słyszano silną kanonadę ku Przedborzowi, trwała tylko pół godziny. Opowiadają, że w Przedborzu były znaczne siły rosyjskie".
Niemcom i Austriakom nie powiódł się jednak ich zamiar dotarcia do brzegów Wisły na wyznaczonym odcinku. Rosjanie wyprowadzili kontruderzenie i już 8 listopada wrócili na linię Uniejów, Przedbórz, Miechów Koszyce. A następnie poszli  dalej na zachód na tym odcinku frontu. 

Niemiecka izba chorych w Przedborzu dla rannych żołnierzy. 

 Szala zwycięstwa na stronę państw centralnych czyli Niemiec i Austriaków przechyliła się z końcem 1914 roku. W ramach tzw operacji łódzkiej ( według różnych źródeł: 11 listopada lub 16 listopada – 24 listopada; 6 grudnia) zyskali oni przewagę nad cofającymi się pod naporem ich wojsk oddziałami carskimi, które zmuszone były wycofać się na tej linii frontu za rzekę Pilicę. 

Linie frontu 6 grudnia i 29 grudnia 1914 roku

Tak te dni po latach wspominał Wacław Gnoiński - zob. PSB, wówczas 12 letni chłopiec zamieszkujący w niedaleko położnej na wschód od Przedborza wsi Gustawów: 

"Gdy już rolnicy zebrali swoje plony, a był to rok urodzajny, i dokonali siewu ozimin, wykopali ziemniaki i przezornie zakopali na polu w kopce zamaskowane, część ziarna także ukryli, jak kto umiał, gdzieś w końcu października rozpoczął się odwrót wojsk rosyjskich, jeszcze nie masowy, ale coś w powietrzu wisiało, co zwiastowało klęskę Rosji carskiej. Żołnierze rosyjscy, którzy służyli w odwodzie i dowozili do frontu żywność, amunicję i inny sprzęt pocieszali się, że nasi „bijut Giermańca i bierut w plen”, ale jakoś trudno było w to wierzyć.(…)Którejś nocy tabory i ciężki sprzęt przemaszerował szosą w kierunku Fałkowa na z góry zaplanowane pozycje, a pozostała jeszcze piechota, kawaleria, głównie Kozacy wszelkiej maści, którzy wycofali się za naturalną przeszkodę, rzekę Pilicę, most spalili i znów na kilka dni ofensywa niemiecka została zatrzymana.”
Rosjanie nie pozostawiali jednak pola bez walki. Stawiali solidny opór, jednak z początkiem grudnia odwrót rozpoczął się na dobre. Jedna z wielu dróg cofających się oddziałów rosyjskich wiodła przez Przedbórz i jego najbliższe okolice. Wśród wycofujących się się była 2 Gwardyjska Dywizja Kawalerii, o której w jednym z meldunków z dnia 3 grudnia 1914 roku odnotowano:

"Ze względu na odwrót lewego skrzydła dywizja zaczyna wycofywać się z miejscowości Pieńki Gorzkowskie na Cieśle-Ochotnik-Przedbórz. W miarę możliwości dywizja przenocuje przed Pilicą, jeśli okaże się to niemożliwie postara się zająć Przedbórz".
 Z meldunku z dnia 4 grudnia:

"Sztab dywizji nocuje w Przedborzu. W Bąkowej Górze nocują dwa szwadrony ułanów. Straże wystawiono na linii Kalinki-Ochotnik-Strzelce. Krosno zostało zajęte o godzinie 21 przez piechotę nieprzyjaciela. Dowódca dywizji proponuje wstrzymać odwrót w oparciu o Przedbórz. O godzinie 10 ariergardy osiągnęły Przedbórz. Pod naporem przeciwnika będę przechodził na drugą stronę Pilicy, niszcząc przeprawy. Pułki otrzymały rozkaz wycofania się na prawy brzeg. Sztab dywizji dyslokuje się do wsi Przyłanki".
Pułk Ułański został skierowany do pomocy Pułkowi Huzarskiemu:

"Ze względu na odwrót naszego prawego skrzydła i zagrożenia odcięcia od przeprawy pod Przedborzem, otrzymaliśmy wsparcie w postaci Pułku Ułańskiego. Powstrzymywaliśmy nieprzyjaciela tak długo jak to tylko było możliwe, po czym otrzymaliśmy rozkaz wycofania się za Pilicę. Podczas przeprawy most był ostrzeliwany."

Po wykonaniu zadania dywizja wycofała się na nocleg do Fałkowa. Nastąpił też planowy odwrót wszystkich wojsk rosyjskich od Przedborza po rzeczkę Taras. W walkach tych jako kawalerzysta uczestniczył poeta Nikołaj Gumilow, który swoje przeżycia z tamtych dni zawarł w relacji zatytułowanej "Z notatek kawalerzysty", gdzie opisał m.in wizytę i nocleg na plebanii u księdza proboszcza Romana Czernikiewicza w Skotnikach. 

Dziennik krakowski "Nowa Reforma" nr 577 z dnia 19 grudnia 1914




Ostatecznie Przedbórz został zdobyty przez wojska austro-węgierskiego 17 grudnia 1914. Dokonały tego odziały 31. pułku hermansztadzkiego. "Nowy Kurjer Łódzki" z 29 grudnia podaje, że miasteczko zostało wzięte szturmem. Natomiast we włoskiej gazecie "L'Osservatore Triestino" nr 254 z dnia 23 grudnia 1914 roku, zamieszono taką informację dotyczącą zdobycia Przedborza:


"Odważna załoga 31 pułku piechotyPorucznik Steinfelder 31- go pułku piechoty rozkazał umocnić się na pozycji w okolicach Przedborza. Straż przednia kolumny, która po wielu starciach ze strażą tylną wroga, dotarła o 4 popołudniu pod Przedbórz. Oddziały zwiadowców nie mogły jeszcze osiągnąć wschodniego brzegu Pilicy. W warunkach niepewności straż przednia zgromadziła się na wzgórzach na zachód od Przedborza. Gdy utrzymywały się jeszcze ciemności to właśnie on wydał rozkaz do ataku na Przedbórz. Bez oczekiwania na rozkazy pułkownik Steinfelder przeprawił się ze swoim oddziałem straży przedniej przez Pilicę przez zniszczony most, zaatakował wroga, który znajdował się jeszcze w Przedborzu i okupował wschodnią część miejscowości".


Rycina z "Ilustrowanego kalendarza wojennego na rok 1916", obrazująca walkę o Przedbórz w dniu 17 grudnia 1914r.

Rycina dotyczącymi informacji o zdobyciu Przedborza z wiedeńskiej gazety "Neuigkeits-Welt-Blatt"  z dnia 29 grudnia 1914 roku: 


To zajęcie miasteczka przez austriackie wojska, zapoczątkowały nowy okres w jego dziejach. Na blisko 4 lata Przedbórz znalazł się pod okupacją austriacką. Rosjanie pod koniec roku 1914 odepchnięci zostali na ok 20-30 km na wschód od Przedborza, który stał się miastem przyfrontowym.  Armie na zimę 1914/1915 skryły się w okopach rozciągających się w okolicach Fałkowa, Pilczycy, Radoszyc i Łopuszna. 

Zmianę sytuacji przyniosła nowa ofensywa państw centralnych wyprowadzona wiosną 1915 roku, która doprowadziła do zajęcia całości ziem byłego królestwa kongresowego. Niemcy i Austriacy podzielili ten obszar między siebie tworząc Generalne Gubernatorstwa Wojskowe.  Niemcy utworzyli je ze stolicą w Warszawie, a Austriacy od 1 września 1915 roku w Kielcach, a miesiąc później w Lublinie. W skład GGW Lubelskiego weszły dawne gubernie lubelska, część piotrkowskiej, kielecka i radomska.  W obu jenerał-gubernatorstwach okupanci znieśli rosyjski podział na gubernie, adaptowali natomiast podział na powiaty, które pod okupacją austriacką zmieniono na "obwody". Do nazwy "powiat" powrócono dopiero na podstawie rozporządzenia z dnia 17 kwietnia 1917 roku. Przedbórz należał zatem do obwodu, a później powiatu koneckiego. 

Fotografia ilustrująca zniszczenia wojenne w Przedborzu z czasów I wojny. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz