poniedziałek, 18 grudnia 2017

Znaczki doręczeniowe poczty w Przedborzu cz. 1

 Mija w dniu dzisiejszym setna rocznica wydania przez pocztę w Przedborzu pierwszej edycji znaczków doręczeniowych, dzięki którym to małe miasteczko na stałe wprowadzone zostało do historii filatelistyki polskiej i światowej. 

Ze względu na obszerność materiału temat ten będę przybliżał w częściach, które ukazywać się będą w  setne rocznice wydań kolejnych edycji. Dziś opublikuję dwie. 


 Pomysł wydania znaczków doręczeniowych przez pocztę w Przedborzu, nie był pomysłem przedborskim. Został tu zaszczepiony najprawdopodobniej z Zawiercia, poprzez kontakty Szlome Abramsohna z tamtejszym handlarzem znaczków. Poświadcza to protokół z przeprowadzonego później przez władze dochodzenia w sprawie wydania znaczków w Przedborzu[1]. Na terenach okupowanych przez Niemców, wszelkiego rodzaju pomysły spekulacyjne były szybko przez władze ukracane. Tak było w Zawierciu i Sosnowcu, miastach, których poczty wydały znaczki w 1916 roku. Natychmiastowa ingerencja władz, doprowadziła do bardzo szybkiego wycofania znaczków z użycia. Jedynym wyjątkiem był Komitet Obywatelski miasta Warszawy, który otrzymał oficjalną zgodę niemieckich władz okupacyjnych na druk i używanie znaczków doręczeniowych, które w użyciu były przez ponad rok[2].

   Inaczej przedstawiała się sytuacja pod okupacją austriacką. Bardziej zbiurokratyzowaną, i nie ma co ukrywać – z przekupną kadrą urzędników. Dlatego też spekulanci mogli rozwinąć skrzydła. Podejrzewa się wręcz porozumienie między spekulantami, którzy wyczuli koniunkturę na znaczki, a władzami miast Przedborza, a później Żarek[3]. Bez wątpienia do niezbyt zacnego grona spekulantów, czerpiących zysk z intratnego interesu, jakim okazał się druk znaczków przez poczty miejskie, można zaliczyć Szlojme Abramsohna ( pisany też jako Szlama Zelman Abramson), który jest uważany za ojca chrzestnego przedborskich znaczków. Był on kupcem wywodzącym z przedborskiej rodziny żydowskiej. Urodził się w roku 1876. Jego ojciec Michał Abramshon, również kupiec, urodzony w 1858 roku, był właścicielem budynków mieszczących, przed wybuchem pierwszej wojny koszary carskiej armii. Stały one na przedborskiej Widomie, na wysokości parku przy ul. Trytwa. Tam też mieszkała rodzina Abramsohnów.

  Koperta z listu nadanego z Warszawy do Przedborza 22 grudnia 1917 roku, której adresatem był M. Abramsohn, a na której widnieje również wydrukowany napis „Skład papieru Sz. Abramsohn, Warszawa, S-to Krzyska No. 35”, pozwala przypuszczać, że właścicielem tego składu, był nie kto inny, jak ojciec chrzestny przedborskich znaczków. Zachowana koperta, jest więc z dużym prawdopodobieństwem pamiątką po liście syna do ojca. Nie bez znaczenia, dla dalszej historii przedborskich znaczków, jest miejsce, w którym skład papieru Abramsohna się znajdował, czyli ulica Świętokrzyska w Warszawie. Ale to wyjaśni się w dalszej części tej opowieści. 



 Przed wybuchem wojny, ze względu na mały ruch przesyłkowy, w Przedborzu istniał tylko oddział pocztowy, którego obsługa składała się zazwyczaj z kierownika i dwóch listonoszy. Od roku 1901 przedborski odział pocztowy został sklasyfikowany w III rzędzie, w sześciostopniowym podziale klasowym poczt na terenie Rosji. W roku 1903 przedborska poczta została wyposażona w telegraf. Korespondencja była dowożona z różnych miejscowości: Rudy Malenickiej, Gorzkowic czy Radomska. W tych samych kierunkach ekspediowano przesyłki z Przedborza[4]. Wraz z wybuchem wojny i zwinięciem się rosyjskich struktur administracyjno-urzędniczych, pocztę tą zamknięto. I jakiś czas przyszło czekać na jej otwarcie. W nowych okupacyjnych realiach, Przedbórz obsługiwany był przez etapowy urząd pocztowy klasy I w Końskich, który utworzono w październiku 1915 roku[5]
 W Przedborzu c.i k. urząd etapowy pocztowy otworzono dość późno, bo dopiero 16 września 1916 roku. Stało się to na podstawie rozporządzenia Naczelnego Wodza armii austriackiej na teren okupowanej Polski o służbie pocztowej i telegraficznej z dnia 24 lutego 1916 r. Fakt ten podano do publicznej wiadomości w obwieszczeniu c. i k. Naczelnej Komendy armii dla terenów okupowanych z dnia 7 września 1916 roku. Zezwolono na to aby w ruchu prywatnym na przedborskiej poczcie można było nadawać „kartki korespondencyjne, listy otwarte, druki (gazety), i próbki towarowe”. Odbierać można było takie same przesyłki, plus paczki do 5 kg, bez podanej wartości. Urząd etapowy II klasy „Przedbórz obwód Końsk”, otworzony został w tym samym czasie co urząd etapowy w Radoszycach[6]



Podległe one były urzędowi pocztowemu w Końskich. Aby taki urząd II klasy mógł zostać uruchomiony, zainteresowani jego otwarciem, musieli do władz austriackich przesłać stosowny wniosek wraz z uzasadnieniem, oraz prośbą o wydanie dla etapu pieczęci urzędowych. Zazwyczaj nie robiono problemów i władze okupacyjne zgadzały się na urządzanie poczt w mniejszych ośrodkach. W lutym 1916 roku powołana została do życia Etapowa Dyrekcja poczt i telegrafów dla gubernatorstwa lubelskiego, której oddano nadzór i zarządzanie nad pocztami znajdującymi się w zajętej przez Austriaków części byłej Kongresówki.[7]

 Nazwa „etapowy” miała ścisły związek z zasadami działania armii austriackiej, która w czasie wojny posuwając się naprzód i opanowując coraz to nowsze tereny, w celu m.in. utrzymania w nich porządku, organizowania administracji wojskowej, czy też zapewnienia łączności pomiędzy oddziałami, zostawiała w miastach i miasteczkach, załogi złożone z żołnierzy, jako tzw. etapy. W celu zapewnienia komunikacji wojskowi dowódcy komend etapowych, tworzyli w miastach i miasteczkach poczty, zwane z tego tytułu etapowymi. To co odróżniało od siebie urzędy klasy I od II, to przede wszystkim brak łączności telegraficznej dostępnej dla ludności cywilnej w urzędach klasy II[8]. Wiadomym jest, że Przedbórz został odcięty od telegrafu, już na początku dziań wojennych w sierpniu 1914 roku. Cofający się wówczas Rosjanie nakazywali wycinanie słupów telegraficznych. Tak też się stało ze słupami stojącymi przy drodze z Przedborza do Końskich[9]. W urzędach etapowych klasy II, na innych warunkach przebiegało też zatrudnienie pracowników placówki. W odróżnieniu od klasy I, gdzie mogli być zatrudniani tylko urzędnicy, w urzędach klasy II, przyjęte mogły być do obsługi poczty, osoby spośród ogółu mieszkańców. 

   Piotr Franczak kierownik przedborskiej poczty w czasie
I wojny światowej. Źródło: Przedborski Słownik 
Biograficzny, dla którego fot. udostępnił Jan Słoniewski.
 Zatrudnienie odbywało się na podstawie kontraktu, za wpłaceniem kaucji. Oczywiście za zgodą i w porozumieniu z miejscową komendą etapową ( wojskową ), po wcześniejszym sprawdzeniu kandydata, chętnego do pracy w cesarsko-królewskiej poczcie, jego politycznej prawowierności, oraz moralnego zachowywania się. Procedura ta, dotyczyła również Piotra Franczaka, obejmującego kierownictwo nad etapem pocztowym w Przedborzu. Etap I od II różnił się też zakresem obowiązków. Kierownik urzędu otrzymywał wynagrodzenie w postaci skromnego rocznego ryczałtu finansowego, jednakże wypłacanego w comiesięcznych ratach. Dlatego też oferty na otwarcie poczt i ich prowadzenie, przedkładane w komendzie powiatowej musiały być stosunkowo niska, tak aby została przez władze uwzględniona. Otrzymywane pieniądze, stanowiły nie tylko wynagrodzenie dla szefa placówki. Musiały też wystarczyć na pokrycie gaży dla listonoszy, światła, przyborów kancelaryjnych, jak również opłacenia wynajęcia lokalu, co w przedborskich warunkach, koniecznym nie było z racji umiejscowienia placówki pocztowej w budynku po Kołodiuku. Generalnie największa opłata wiązała się z przewozem przesyłek. A opłata ta była tym większa, im dłuższa była odległość od miejscowości z etapem II do urzędu macierzystego[10]. W interesującym nas przypadku dystans dzielący Końskie od Przedborza, to ok. 42 km. Poczta taka jak w Przedborzu, miała za zadanie zbieranie przesyłek pocztowych i odwożenia ich do urzędu w Końskich. Oraz odbieraniem przesyłek znajdujących się w Końskich i przywożeniem ich do Przedborza[11]. Urząd etapowy w Przedborzu obsługiwał wraz z miasteczkiem, ok 24 gmin, m.in. Góry Mokre, Czermno, Dobromierz, Masłowice.[12]. Budynek poczty zlokalizowany był tam gdzie i dziś, czyli przy ulicy Pocztowej, do wybuchu pierwszej wojny[13] zwanej Koński Targ[14].

Budynek Urzędu Pocztowego w Przedborzu

Był własnością Piotra Kołodiuka,zajmującego w czasach carskich stanowisko naczelnika przedborskiej poczty. Nie jest do końca jasne, co się z nim stało. Jedna z wersji mówi o jego śmierci przed rokiem 1915. Inna, że opuścił Przedbórz wraz z cofającą się na wschód armią rosyjską. Pozostawił po sobie znaczny majątek w nieruchomościach w skład, których wchodził też budynek mieszczący w dwóch pomieszczeniach biuro poczty, oraz w pozostałych izbach pomieszczenia mieszkalne. Całość schedy po Kołdiuku, przejął Piotr Franczak, który przed wybuchem wojny zatrudniony był na przedborskiej poczcie, jako pocztylion po zdaniu egzaminu zawodowego w roku 1900. Wraz ze wznowieniem działalności poczty jesienią 1916 roku, powołany został na stanowisko jej kierownika. Według informacji podanej w Przedborskim Słowniku Biograficznym, oraz literaturze, miał pełnić też funkcję radnego rady miejskiej w Przedborzu[15], jednak jego nazwisko nie pojawia się w protokółach z posiedzeń rady z tamtego okresu czasu, jakie zachowały się w Archiwum Państwowym w Piotrkowie Trybunalskim. Na pewno pełnił rolę ławnika, czyli był członkiem zarządu miejskiego[16]. Franczak mający wówczas już lat 42, był człowiekiem od lat 15 żonatym, z o dziewięć lat młodszą Eugenią z domu Karasińską[17] i ojcem czwórki córek: Marianny, Ireny, Ludwiki i Eleonory (córka Stanisława zmarła w 1914 r.)[18]

„(…) miał spryt życiowy ponad swą inteligencję. W życiu towarzyskim miasteczka Przedborza brał żywy udział, tem żywszy, że nie wylewał – jak to mówią kieliszka za kołnierz. Gdy po śmierci Kołodiuka miał już lepszą pozycję towarzyską czynił usilne starania w kierunku utrwalenia tego stanowiska. (…) Dla wykończenia sylwetki tego człowieka nie można pominąć szczegółu, że Franczak utrzymywał dobre stosunki z kupcem miejscowym Abramsone, którego syn Szloma znany jest ogólnie w świecie filatelistycznym w Warszawie.”[19]



[1] J. Dudziński, Znaczki poczty miejscowej w Przedborzu, [w:] Ilustrowane Wiadomości Filatelistyczne (dalej IWF), nr 40/1935r.
[2]  S. Mikstein, Znaczki poczty miejskiej w Przedborzu, [w:] IWF, nr 38/1934.
[3]  W. Bernstein, Poczta polska w okupacji austriackiej w czasie wojny światowej, [w:] Naokoło Świata, nr 26/1926r. 
[4]  J. Rutowicz, Społeczeństwo Przedborza w XIX i początkach XX wieku…
[5]  J. Dudziński, Austriackie poczty okupacyjne w dawnym Królestwie Kongresowym  od 1914 do 1915, [w:] Ikaros, 12/1938.
[6] Dziennik Rozporządzeń C. i K. Jeneralnego Gubernatorstwa Wojskowego dla austryacko – węgierskiego obszaru okupowanego w Polsce, część XIII, Lublin, 27 października 1916.
[7]  W. Kowarzyk, Poczty wojskowe na ziemiach polskich w latach 1914-1919,  Kołomyja 1934
[8]  J. Dudziński, Austriackie poczty okupacyjne….
[9]  W. Gnoiński, Wspomnienia, maszynopis w zbiorach Narodowego Zakładu im. Ossolińskich we Wrocławiu. Kopia w zbiorach autora.
[10] . Kowarzyk, Poczty wojskowe na ziemiach polskich w latach…
[11]  J. Dudziński, Austriackie poczty okupacyjne…
[12]  Katalog specjalizowany znaków pocztowych ziem polskich, praca zbiorowa, Warszawa 1984.
[13] W. Zawadzki, Kołodiuk Piotr (biogram), [w:] Przedborski Słownik Biograficzny, (dalej PSB)   http://psbprzedborz.pl/
[14] Plan Miasta Przedborza i Przedmieścia Widoma pomierzony w roku 1828 Wincentego Jarockiego zredukowany pantografem na podziałkę 1:5000 w roku 1831 przez Borowskiego , AP Radom, Zbiór Kartograficzny Guberni Radomskiej, sygn. 183.
[15] W. Zawadzki, Franczak Piotr (biogram), [w:] PSB, www.psbprzedborz.pl.
[16] P. Grabalski, Władze samorządowe miasta Przedborza w latach 1916-2015, Przedbórz 2015.
[17]  Data ślubu zawartego w Przedborzu:  22 listopada 1902 rok.
[18]  Indeks aktów stanu cywilnego parafii Przedbórz  [w:] http://www.rodzinastrychalskich.pl
[19]  W. Kowarzyk, Poczty wojskowe na ziemiach polskich….

1 komentarz: